Nie szukam wielkiej dozgonnej miłości, a raczej fajnej - co nie oznacza że całkiem niezobowiązującej - znajomości. Chętnie poflirtuję, czy poświntuszę, ale na poziomie - w dobrym tego słowa znaczeniu. Nic na siłę. Dystans, brak presji, optymistyczne myślenie, czy inteligentne rozmowy są ponoć zawsze w cenie. Jeśli kogoś to interesuje to pasjonuję się: muzyką, sztuką, historią, przyrodą... Podrywam zdecydowanie bardziej mózgiem i zmysłowym głosem niż ciałem kulturysty, aczkolwiek ukryte zalety także posiadam :)